Poza tym próbuję posunąć się naprzód z kolejnym kafelkiem z kalendarza Lizzie Kate. Na próbę uszyłam też ze styczniowego kafelka zawieszkę. Nie jestem stuprocentowo zadowolona z efektu końcowego i wykończenia, ale myślę, że w kolejnych miesiącach dojdę do wprawy.
Mój stary, ponad 30-letni Łucznik, odkupiony od kogoś w zeszłym roku, nie sprawuje się najlepiej. Mam powody przypuszczać, że coś jest nie tak z ustawieniem iglicy, ponieważ stopka nie pokrywa się dokładnie z dziurką, w którą celuje igła i powoduje to ocieranie się igły o krawędź dziurki w stopce, a ostatecznie złamanie igły. No chyba że coś robię nie tak :/
Skończyłam wreszcie napis, który ma witać przybywających do naszego domu. Szukam teraz tutoriala, który pokazuje jak zrobić poduszeczkę wykończoną mereżką, bo w takiej formie właśnie widziałabym ten napis.